TOLINS

niedziela, 29 września 2013

Bawi mnie to, że: ZROBIŁAM OSTATNIO FLĄDRĘ! Jakoś niepoważnie to brzmi... :)

Przygotowanie jej nie było trudne, lecz pamiętajcie, że aby ją obrać należy ją wpierw namoczyć w ciepłej wodzie. Flądra ma bardzo specyficzne łuski (jak pumeks) i to one tak ciężko schodzą, jeśli rybki się wcześniej nie namoczy. Ja moje FLĄDRY (wciąż mnie śmieszy) smażyłam (na maśle) po wcześniejszym obtoczeniu ich w mące, przysmaczając jedynie solą i pieprzem. Podałam do tego pomidorki cherry zapiekane w oliwie z czosnkiem i serem feta oraz kawał brokuła "utonkanego" w maśle :) Muszę przyznać, że flądra mnie miło zaskoczyła i z taką chrupiącą skórką smakowała prawie jak nad morzem :) Jednak żeby nie było nieporozumień, a moje słowa się nie dewaluowały - ryba była bardzo dobra, lecz 10 punktów bym jej nie dała :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz